Cześć, wypadałoby mi się przedstawić!
Nigdy nie chciałam stać w miejscu.
Nigdy nie umiałam usiedzieć w miejscu. Jeśli masz podobnie, poczujesz się tu pewnie jak u siebie. Cześć!
Jestem mamą trójki maluchów mieszkającą Colorado, totalnie zakochaną w bieganiu, pisaniu, psychodietetyce, psychologii sportu i życiu pełnym zmian oraz wyzwań.
Chcesz coś wiecej, niż ten żołnierski skrót? 🙂
Wszystko zaczęło się od dziwnego miłosnego trójkąta. Kochałam pisanie od kiedy nauczyłam się stawiać literki. Bieganie od kilkunastu lat. I wtedy przyszła na świat moja córka – mała, wielka miłość z dołeczkami w policzkach, która z wrodzonym tupetem próbowała przejąć 100% mnie.
A ja tak nie chciałam. Wiedziałam, że nie będę sobą, porzucając wszystko to, co napędzało mnie do tej pory – słowa i kilometry…
Jak uchronić treningi, gdy nocami uprawiasz sen interwałowy, a w dzień zasuwasz przy maluchu? Postawiłam na bieganie z dzieckiem w wózku i od tego zaczął się nowy rozdział w moim amatorskim bieganiu. Nagle okazało się, że umiem nieźle się rozpędzić i z miesiąca na miesiąc robić postępy. Przeszłam na odważną stronę biegania, biorąc małą na kilka półmaratonów, a potem sama stawiając się na starcie maratonu. I kolejnego. I jeszcze kolejnego. Mój ostatni przebiegłam w 3:23 i wiem, że mogę szybciej, dużo szybciej.
OK, a co z pisaniem? Marzeniami o książce? Napisałam już e-booka, a tę papierową popełnię, choćbym miała wtedy 100 lat, a drogą do niej jest ten blog – ultramaraton do życia, które mi się podoba. Pełnego urozmaiceń, wyzwań, sportu, emocji i słów, które potrafią je wzbudzać i opisywać.
Uwielbiam też zmiany i bawię się sama ze sobą w grę #cośnowego. Sprawy zaszły dalej, niż przypuszczałam, bo piszę to mieszkając w Colorado w USA, a za ścianą śpią (z trudem, jak zwykle, uśpione) bliźnięta.
W Stanach wzięłam się za dwa kolejne marzenia: połówkę Ironmana (zrobiłam ją w rok po urodzeniu bliźniaków w Boulder, CO – tutaj poczytasz) i coś, co zostawiłam na deser, a ma ogromną przestrzeń w moim sercu – psychodietetykę. Przez pierwsze 8 miesięcy życia moich Twixów uczyłam się psychologii jedzenia na Institute for the Psychology of Eating w Boulder, Colorado i tutaj też zrobiłam certyfikację na trenerkę psychodietetyki.
Blog ewoluuje wraz ze mną i gdy teraz mnie czytasz, znajdziesz na nim lekką psychodietetykę, psychologię sportu dla amatorów, serię Kolory Colorado o życiu w USA i inspirację do drobnych, dobrych zmian w życiu.
Cieszę się bardzo, że tu jesteś!
Tutaj znajdziesz spis najpopularniejszych tekstów.
A tu – najnowsze.