WYSZŁAM NA MIASTO, a tam życie
….w pępku Wwy. Sobie tętni. Idę środkiem, jak w bańce, jak w bajce, niewidzialna. Adidasy nie brzmią na tym zgrzanym chodniku, jak powinny, nie ma stuk-stuk-stukstukstuk.
W tej trattorii na rogu włosko pachnie.
Noc jest, późnoletnia, ale miejsko zaludniona, s...
Read more →