POSTARTOWY BLUES. Dlaczego czasem to, co najtrudniejsze czeka po dotarciu do celu?
Czy start w dużych zawodach to nie trochę jak...poród? OK, ból przy tym 2gim nadal jest moim osobistym szczytem cierpienia i nawet maraton w Poznaniu, zwiastujący jazdę od 1szych kroków nie dobił choćby do jednego krzyżowego bólu, ale…czuję analogię. Długie p...
Read more →