W planie masz dwucyfrową liczbę km i samotny bieg. Dzisiaj…za dwa dni…i TAK, za cztery też! A gdyby tak te kilometry wymienić na godziny, ale takie wartościowe do kwadratu? Da się dzięki duetowi: słuchanie + bieganie. Uszy + nogi 🙂 Samotność maratończyka? Szczerze, nie pamiętam, co to takiego. Nawet, gdy trenuję sama zakładam słuchawki na uszy i mam “zdalne” towarzystwo – dokładnie takie, które pasuje do mojego nastroju.
O tym, jak działa na nogi muzyka, pisać nawet nie będę. Niejeden kryzys zwiał dzięki mocnemu bitowi w słuchawkach, a kolejne kilometry leciały jeden po drugim jak domino.
Ale! W tym słuchaniu można pójść o krok dalej, a potem zakopać i zakochać się w morzu możliwości.
Podcasty i audiobooki, bo o nich myślę, to kolejna genialna para.
A skoro tak dużo dziś o duetach, to jest jeszcze jeden: kobieta i mężczyzna, biegaczka i rolkarz, ja i mój mąż, miłośniczka podcastów i miłośnik audiobooków 😊
Jak wygląda nasze aktywne słuchanie na dwa sposoby?
ONA, BIEGANIE I PODCASTY
Była zima, patrzyłam w plan treningowy. Rozgrzewka: kilometry, trening właściwy: kilometry, schłodzenie: kilometry. Sama, znów sama, na dodatek tą samą trasą, bo oświetlona i bezpieczna.
– Weź telefon! – woła do mnie P. z pokoju.
Nie lubię, ale biorę i przypomina mi się nagle: PODCASTY. Coraz częściej wpadam na to słowo w sieci; spróbuję. Ściągam aplikację Podcast Addict, wybieram kilka sugerowanych kanałów, pobieram odcinki na próbę. Wybiegam na dwór sama, z każdym kilometrem coraz bardziej wciągając się w dialogi i monologi. Gdy jak zwykle rozciągałam się na schodach wiedziałam dwie rzeczy: odkryłam zupełnie nowy ląd i…zrobiłam, całkiem niechcący, dużo więcej km, niż w planie 😊
Podcasty mają w sobie coś z blogów, choć są w wersji audio. Twórca, podcaster, zakłada swój kanał i udostępnia kolejne odcinki – nagrania, dostępne zupełnie za darmo. I to jest fenomen, bo można znaleźć tak wiele ciekawych, wartościowych epizodów pełnych fantastycznych wywiadów i inspiracji, że… aż chce się trenować do maratonu i wykręcać ten kilometraż. Chce się, bo każde wyjście z domu na kolejne wybieganie to nowa wiedza, która sprawia, że głowa kipi mi od pomysłów, a w notesie brakuje linijek do zapisywania rzeczy do sprawdzenia 😊
Dla mnie to jak uniwersytet „do słuchania”, na dodatek nowoczesny, pełen praktyki i przykładów z życia wziętych. Niesamowite, że wystarczą słuchawki i telefon, by mieć dostęp do takich perełek 😊
MOJE ULUBIONE PODCASTY TO:
Po Nitce Ariadny – od niej zaczęłam. Kojący głos Ariadny, dobre wywiady i mnóstwo inspiracji o tym, co można zrobić w internecie. Nie tylko dla osób mających biznes online
Z pasją o mocnych stronach – podcast pełen ciekawostek o…Tobie 🙂 Dowiedz się, jakie są swoje mocne strony i jak je wykorzystać do realizacji swoich marzeń. Autorem jest Dominik Juszczyk, certyfikowany coach Gallupa, którego test pomaga ludziom na całym świecie odkryć swoje talenty. Bardzo warto!
Lepiej Teraz – podcast, szybko wdarł się na moją listę przebojów. Jego autor, Radek, wyszukuje ciekawych ludzi, których łączy jedno: działają, tworzą, chcą od życia czegoś więcej, niż pustej konsumpcji. Miałam kiedyś przyjemność wypowiedzieć się w jednym z epizodów, posłuchaj tutaj 😊 Słuchanie Lepiej Teraz grozi trwałymi zmianami w myśleniu! Ostrzegam i…uwielbiam te zmiany 😊
Więcej niż zdrowe odżywianie – fantastyczny podcast porządkujący wiedzę o dobrej diecie. Koniecznie go posłuchajcie!
Mała Wielka Firma – kopalnia, absolutnie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Multum odcinków, gości, wiedzy, pomysłów.
Więcej niż oszczędzanie pieniędzy – Michał Szafrański jest takim królem polskiego internetu i biznesu online opartego na blogu 😊 Słuchanie jego podcastu to ryzyko, bo po niektórych odcinkach Twoje życie może już nigdy nie być takie same – nakręcają do działania.
Online marketing – Amy Porterfield (ang) – bo po dwóch latach wkładania 95% czasu w pisanie i 5% w promocję muszę zmienić strategię 😉
Smart Passive Income (ang) – podcast bardzo znanego w świecie online Pata Flynna, który uczy, jak zyskać pasywny przychód w sieci
Tim Ferriss Show – amerykański hit wśród podcastów, show autora książki „4godzinny tydzień pracy”
Ta lista może być trochę monotematyczna, ale wybór jest dużo szerszy. Poszukaj, a na pewno wyhaczysz coś dla siebie.
ON, ROLKI I AUDIOBOOKI
– Zero czasu na książki, poczytałbym… – ubolewał mój P., odkąd pojawiła się mała i nasza doba skurczyła się jak rodzynka.
– A próbowałeś audiobooków? – rzuciłam.
Pożałowałam kilka dni później, gdy jechaliśmy standardowo w nocną podróż, a w aucie kołysał mnie męski głos opowiadający o zaklęciach, intrygach i wszystkim innym, co wiąże się z fantastyką 😊
Praca, dom, dziecko – to potrafi zająć większość doby. Trening? OK, może gdzieś się wciśnie, ale książki…? Często stają się wakacyjnym luksusem, na który nie możemy sobie w tygodniu pozwolić. STOP! A może tylko „nie chcemy”? Audiobooki hackują czas i wie o tym dobrze mój P., który upodobał sobie gotowanie ze słuchawkami na uszach, a 30min drogi na trening rolkowy wypełnia mu głos lektora, czytającego kolejną książkę.
SERWISY, KTÓRE POLECA PRZEMEK:
AUDIOTEKA – duży wybór z opcją subskrypcji – za 20 PLN można mieć jeden audiobook miesięcznie
STORYTEL – 30 pln abonamentu i słuchanie bez ograniczeń (ale, subiektywnie: mniejszy wybór)
SŁUCHAJ, JEST KONKURS!
[ZAKOŃCZONY]
Niezależnie, czy trenujesz triki na rolkach, a może robisz wybieganie – im mniej akcesoriów, tym wygodniej. Z pomocą przychodzą tutaj słuchawki bezprzewodowe, które nie krępują ruchów. Takie właśnie chciałabym wręczyć temu z Was, kto najciekawiej odpowie na pytanie konkursowe 🙂
Nagrodą są słuchawki bezprzewodowe IFROGZ Plugz Wireless w technologii bluetooth. Lekkie i praktyczne, przyczepiane na magnetyczny klips np. do sportowej koszulki, antypotowe – więc powinny dać radę nawet przy aktualnych temperaturach 🙂
Pytanie mam takie: przed Tobą długi trening i zero opcji na towarzystwo. Co na pewno wpadnie na Twoją idealną playlistę i dlaczego? To może być muzyka, ale też podcasty/wywiady/audiobooki/medytacja, cokolwiek! Ogranicza Cię tylko wyobraźnia 🙂
Na odpowiedzi czekam w komentarzach do końca tygodnia, czyli 6.08.
Najciekawszą odpowiedź wybierzemy po dwuosobowej naradzie przy dobrym sushi 🙂 Powodzenia!
9 thoughts on “ONA i ON, bieganie i rolki, podcasty i audiobooki [+KONKURS!]”
Cześć 🙂
Od poniedziałku do piątku większość każdego dnia słucham. Mam czasami wrażenie, że uszy to ta część mnie, którą wykorzystuję maksymalnie. Nie lubię ciszy.
Pracuję w domu, więc gdy dzieciaki idą do przedszkola, a mąż do pracy odpalam “dopalacze słuchowe”. Wykonuję tzw. handmade, dlatego też audiobooki i muzyka to dla mnie podstawa.
Oprócz tego regularnie biegam przy okazji słuchając. Problem jak jedynie wtedy gdy sprzątam, bo łażąc po mieszkaniu nie da rady słuchać niczego poza muzyką. Słuchawki bezprzewodowe byłyby idealne nie tylko do biegania ale i do sprzątania, serio 🙂
Czego bym słuchała? jest tego dużo.
– “Gra o tron” – audiobook to słuchowisko w którym występuje plejada świetnych polskich aktorów. Głosy, które chce się słuchać (m.in. Robert Więckiewicz, Agata Kulesza, Anna Dereszowska, Marian Dziędziel).
– Mam do przesłuchania jeszcze kilka części serii z Harrym Hole, Jo Nesbo. Pięknym, chropowatym, niezwykle męskim głosem czyta Mariusz Bonaszewski. Siostra poleciła mi też Katarzynę Bondę. Co prawda przeczytałam wszystkie jej książki, ale wersja “na uszy” czytana przez Agatę Kuleszę to podobno majstersztyk.
– muzyka do biegania to coś energetycznego i z pazurem. Napędza mnie Slash z Mylesem Kennedym, Metallica, Muse i Florece and the mechine. Gdy biegam ze słuchawkami nie słyszę swojego cięzkiego oddechu, przez co nie uświadamiam sobie, że się męczę 😀
– podcasty – przyznaję, że jeszcze nie słuchałam żadnego. Nigdy. Zmienię to. Na tapetę jako pierwszy wezmę “Lepiej teraz”, ponieważ od jakiegoś roku, dokonuję fajnych zmian w swoim życiu. Może więc to co usłyszę po prostu się przyda ;). Potem “Więcej na zdrowie” bo to temat ważny dla mnie i dla mojej rodziny
i “Mała Wielka Firma” z racji tego, że sama prowadzę działalność gospodarczą i dbam aby rosła w siłę 🙂
Pozdrawiam,
Magda 🙂
Magda, zgłoś się do mnie na FB lub mailowo z adresem 🙂 Wygrałaś!
o kurka! Dziękuję bardzo! Cieszę się niezmiernie… i mój biegający mąż też, bo zapowiedział, że będzie sobie je ode mnie pożyczać ;p
Liczę kilometry… 15. Zatem dzielę na 3 – na każde 5 km przypada coś innego. Zaczynam od rozruchu – truchtam przy Polskim Radiu (Trójka), łapczywie czerpię informację o premierach filmowych, nowościach wydawniczych i wydarzeniach z kraju i zagranicy. 6: 50 – średnie tempo, Zbliża się 5 km. Mięśnie mówią: “Potrzebujemy Led Zeppelin i Arctic Monkeys!!!” Na życzenie – śpiewa Plant “Immigrant song” . Średnie tempo 5:50-6:00. Nadciąga 10 – ty km… Ostatnie sekundy “This house is a circus” …. Wkładam słuchawki do “nerki”. Między 10 a 15 km, wolniejszymi, zmęczonymi jestem tylko ja.
Długie wybieganie u mnie zawsze kojarzy się z mocno energiczną playlistą. Na początek na pewno wpadnie AC/DC z “Highway to hell”, “Thunderstuck”, “TNT”, a najbardziej motywuje mnie “it’s a long way to the top” – włączam i nogi od razu rwą się do biegu… coś jest w tej muzyce :p. Później klasyczny Rocky “Gonna fly now”. Guns N’Roses – tego zespołu utworów jest zbyt wiele aby wymieniać! A że są energiczne, to tak jak z AC DC moje nogi same biegną! Gdy szykuje się naprawdę długie wybieganie lubię słuchać bbc podcasts – nie są długie i nie ciągną się, a w dodatku ćwiczę język gdyż wyznaję powiedzenie “A podcast a day keeps your English okay”. Nie czuję się samotna, bo słyszę kogoś mówiącego i skupiam się na tym, aby zrozumieć tą osobę, a nie na tym ile mi jeszcze zostało kilometrów do wyklepania. No I jeszcze z czasów gdy biegałam krótkie dystanse a kuzynka towarzyszyła mi jadąc rowerem zostało mi w zwyczaju, że gdy czuję zwątpienie słucham “Zawsze do celu”, które mi włączała gdy nie miałam już siły biec. Tak w skrócie wygląda moja playlista idealna, ale tylko w skrócie ponieważ jest zbyt dużo utworów, które często dopasowane są do moich emocji. Czasem lubię też posłuchać na przykład “Forever young” Alphaville, czy “Lose yourself” Eminema. A no I jeszcze muszę wspomnieć o tym, że moje treningi bardzo często odbywają się na drodze technicznej obok autostrady, ponieważ jest tam najbezpieczniej, więc muzyka musi też zagłuszyć szum jadących aut!
Dużo zależy od pogody, okoliczności i nastroju.
Jeśli są nowe odcineczki to podcast popkulturowy myszmasz.
Jeżeli nie ma to na storytelu odpalam “Grimm City” Jakuba Ćwieka, słucham sobie tego ostatnio i jest to bardzo przyjemna lektura. A jak już skończy się książka to ostatnio z dużą przyjemnością słucham piosenek z legend allegro, więc włączyłabym je sobie do biegania 😀
Długie wybieganie. W mojej okolicy w grę wchodzi tylko las i jeziora.
Pogoda: pochmurno, deszcz, burza. W słuchawkach Nick Cave soundtrack z
“Assassination of Jesse James”, “The Road” (ewentualnie “Murder Ballads”
na pobudzenie). Odpływam. Myślami jestem w kosmosie, właściwie to
jestem tam, gdzie tylko mam ochotę. Nie widzę wszędobylskich korzeni,
kamlotów, nie mają znaczenia podbiegi i chlupanie w butach. Nie
przeszkadzają kałuże błota i pojawiające się strumyki. Słyszę muzykę w
głowie, czuję bicie serca i swój oddech- tylko tyle. Nawet nie wyłapuję
momentów, kiedy zmieniają się kolejne ścieżki w odtwarzaczu..po prostu
biegnę i “nie myślę”. Wtem czar pryska, mija któryś tam …nasty
kawałek, a ja wbiegam na ostatni (jedyny asfaltowy) odcinek mojej drogi i
jestem w domu. Za mną dwie hipnotyzujące płyty geniusza współczesnej
muzyki, multiinstrumentalisty, poety…i ponad 20 kilometrów w nogach.
Jeszcze tylko lodowaty prysznic, rozciąganie i mogę rozpocząć dzień 🙂
Długie dystanse to narazie moja wyobraźnia, ponieważ przygodę z bieganiem zaczęłam od 23.06.2017. Nie wyobrażałam sobie biegania bez muzyki, ponieważ gdy biegam i nie mam muzyki to myśle tylko jak mi ciezko…
Na mojej playliście są utwory energetyczne i sentymentalne, wszystko zależy od rodzaju treningu.
Ostatnio odkryłam spotyfi, wybieram album “You can do it” lub “Motivation mix” i poprostu biegnę przed siebie… polecam wszystkim, którzy nie wiedzą jak dobrać muzykę, żeby pokonywać swoje słabości.
W słuchawkach zagości musical “RENT”, który odkładam już od dłuższego czasu na później. Powód jest prosty- jest to dla mnie nowość, której chciałabym spróbować a która od jakiegoś czasu mnie ciekawi. Słyszałam poszczególne piosenki, ale wszystkich dialogów nie miałam czasu odsłuchać, nie mówiąc o obejrzeniu…