Jeśli nie masz czasu czytać, ale chcesz mieć swój wpływ na to, co zrobię w 2021 chodź od razu tutaj!
Masz tak, że czegoś totalnie CHCESZ, ale…?
Po tym “ale” dzieją się czasem jakieś cuda…Bywa więc, że mija czas, a w zeszycie dalej kwitną te same punkty. Albo w głowie dalej siedzą te same marzenia, do których niezbyt się przybliża.
Stąd właśnie się WŚCIEKŁAM. Na siebie!!
I w prawdopodobnie najgorszym momencie uznałam, że zrobię to, co ciągle kusiło i na myśl o czym robiło mi się aż słabo od niepewności 😉 Zrobiłam to, w co wierzę i poszłam w ciemno za strachem.
W 2020 postanowiłam wykorzystać ten dziwny czas w USA i zostać freelancerką – tudzież właścicielką dumnie brzmiącej “sole proprietorship”, czyli po prostu jednoosobowej działalności gospodarczej.
Dodam, że to był dla mnie krok milowy – bloguję ponad 5 lat (!), spędziłam nad tym miejscem jakąś szaloną ilość godzin, mam na blogu 300 tekstów, nie wchodziłam rozmyślnie w niemal żadne współprace, nie zarabiałam na blogu ani grosza; pomijając dorywcze pisanie do (głównie) sportowych portali. Uznałam, że wolę iść wolno, ale po swojemu – odrzuciłam dużo propozycji w reklamach suplementów czy ubrań/akcesoriów, które nie były zgodne z moim światopoglądem. Niedawno zrobiłam to samo z zaproszeniem do TV. Czy chcę, żeby czytało mnie więcej osób? Taaak! Ale czy zrobię to za wszelką cenę, wypowiadając się na “nie moje” tematy? NIE. Poczekam. Wolę wolniej.
I to całe działanie w sieci jest hobby, ale baaardzo czasochłonnym…A większości nawet nie widać, bo pod pisaniem jest cała masa niuansów, choćby technicznych. Ten tekst formatuję w html, bo zdechło mi całe zaplecze bloga i prawdopodobnie czekają mnie kolejne godziny spędzone na dziubaniu w szablonie 😉
Zastanawiałam się mnóstwo razy, o co mi chodzi. Co za dziwne COŚ każe mi tutaj wracać i poświęcać TYLE wolnego czasu, pisać i odpisywać iiii tak dalej? Czemu pochłania mnie to tak bardzo, że w towarzystwie nie da się ze mną pogadać o filmach czy serialach, bo utknęłam gdzieś na roku 2014? 😛
I teraz uwaga, będzie jednak jak w filmie. Ja to chyba jednak KOCHAM. I tyle. Dlatego w tym zwijającym się 2020r. pozwoliłam sobie na eksperyment i najzwyczajniej w świecie sprawdziłam, czy to prawda, że można żyć nie tylko “z pasją”, ale też “z pasji”.
Jest wśród Was wiele osób, dzięki którym wynik tego eksperymentu jest pozytywny. Totalnie za to dziękuję. Mało co jest w stanie mnie tak uszczęśliwić, jak Wasze historie zmian. Możliwe, że wielokrotnie chlipałam ze wzruszenia na klawiaturę będąc ultrawdzięczna, że autentycznie POMAGAM. Kosmos! Dziękuję! I chcę więcej!!
Wydałam Emocjem – e-booka i audiobooka o emocjonalnym jedzeniu i wyjściu z jego labiryntu.
Jesienią wjechały Nagrania do biegania – zrobiło się wokół nich niezłe zamieszanie! Wierzyłam w ten pomysł maksymalnie, ale pytania się kłębiły. Czy taki sposób wchodzenia w świat biegania się Wam spodoba? Czy zadziała? Czy wciągnie, zachęci? Na cudowne reakcje słuchaczy założyłam specjalny folder i wracam tam, gdy jestem akurat w fazie psychicznego zjazdu 😉
Nagrałam dwa wyzwania w postaci cyklów podcastów: Jedzenie bez napięcia i MentaLife (o psychologii sportu; również w życiu codziennym).
Pod koniec 2020 ruszyłam też z indywidualnymi konsultacjami psychodietetycznymi…
…i uznałam, że w 2021 idę w te moje tematy dalej i odważniej.
Zaczęłam od kursu trenera przygotowania motorycznego. Po certyfikacji przejdę do szkolenia się na trenerkę biegania. W marcu zaczynam studia, tym razem w Polsce, z psychodietetyki, żeby poza wykształceniem “po amerykańsku” z Institute for the Psychologa of Eating mieć też ugruntowaną polską perspektywę.
Więcej na razie nie zdradzam 🙂
Ale! Nie będę tego przecież robić wg mojego widzimisię – dlatego potrzebuję Was, Waszego zdania! Zebrałam w formie ankiety to, czego bardzo chciałabym się od Was dowiedzieć – dzięki temu będę wiedziała, jakie zmiany na + zrobić tutaj w 2021 i co z tego, co wymyśliłam FAKTYCZNIE pokrywa się z tym, czego potrzebujecie!
Jeśli więc korzystacie z tego miejsca, lubicie moje posty i to, co popełniam w sieci – przyczyńcie się proszę do kształtu jego przyszłości 🙂 Publikuję to jeszcze przed Świętami, bo większość z Was zadeklarowała, że jedzie sobie na luzaku – ale będę się pewnie jeszcze przypominać; zależy mi, żeby na koniec roku móc połączyć Wasze zdanie z moim pomysłem i RUSZYĆ dalej.
Zróbcie więc sobie najlepiej kubek (czy tam nalejcie lampkę 😉 czegoś dobrego:
ANKIETA CZEKA TUTAJ
A ja, tak już zupełnie na koniec, mam dla Ciebie tekst, który być może też do Ciebie trafi – zwłaszcza, jeśli minął właśnie kolejny rok, a czegoś się chce, a jednak wciąż boi się w to w pełni wejść…
“I spent years wondering if I had what it took to be….[wstaw swoje]. Could I be one? Should I be one? I even fantasized about what it might be like…but I never made I move, until I did. My biggest mistake? Searching my head for an answer that could only be experienced through my heart. Clarity comes from engagement, not thought”.
Napisz, czy masz coś takiego.
Dziękuję Ci, że tu jesteś – i liczę na to, że zostaniesz też na 2021! 🙂
Już? Gdyby tak pisanie zajmowało tyle czasu, co czytanie…:)
Jeśli Ci się podobało, daj mi jakiś znak. To dla mnie największa motywacja.
Skomentuj – jakie jest Twoje zdanie, historia?
Dołącz do mnie i ponad 5000 osób na Facebooku lub, jeszcze lepiej, Instagramie – a już zwłaszcza InstaStories! Żadne tam pozowane zdjęcia, tylko prawdziwe, zakręcone życie pełne sportu i próbowania nowych rzeczy z Colorado w tle. Widzimy się, OK? 🙂